Bukareszt zwiedzanie parlamentu
Blog,  Europa,  Rumunia

Bukareszt zwiedzanie parlamentu

Po zwiedzeniu Starego Miasta mieliśmy bardzo ambitny plan na dzień następny, ale życie szybko go zweryfikowało. Chcieliśmy zwiedzić parlament, zobaczyć skansen i jeszcze willę Ceausescu. Nie udało się z prostego powodu, nie dostaliśmy biletów do parlamentu na godzinę 11, jak zakładaliśmy. Mogliśmy wejść do środka dopiero o 14. Było to za mało czasu, aby zwiedzić skansen i willę. Udaliśmy się więc na spacer po mieście.

Bukareszt zwiedzanie parlamentu. Z tej strony wchodzą turyści
Z tej strony wchodzą turyści

Bukareszt zwiedzanie parlamentu – historia i nasze wątpliwości

Ponieważ niespodziewanie zmieniliśmy plany, mieliśmy czas, aby obejrzeć budynek z obu stron, a także w oddali od strony alei z fontannami. Był też czas na rozważania historyczne.

W czasach komunizmu Rumunia znajdowała się pod rządami coraz bardziej zwariowanego Nicolae Ceausescu. Brakowało podstawowych towarów, ludziom cały czas zabierały starania o zdobycie podstawowych towarów. Aby się nie buntowali, czuwała wszechobecna Securitate. I właśnie wtedy Ceausescu postanowił wybudować ogromny gmach Pałac Parlament, obecnie jeden z największych budynków na świecie, większy jest tylko amerykański Pentagon. Postanowił wybudować go, a jakże, w samym środku miasta. Znajdowały się tu inne budynki. Ale co to za przeszkoda dla takiego wodza. Wyburzono je. Rozebrano 7 kilometrów kwadratowych starego miasta, przesiedlono 40 tysięcy ludzi. Budowę rozpoczęto w 1983 roku.

No i właśnie podczas naszego spaceru zastanawialiśmy, jak to jest z tym pałacem, jaką narrację można na jego temat wprowadzić, aby nie zanegować instytucji państwowych, które znalazły tu swoją siedzibę. Marcin słusznie stwierdził, że nie można budynku traktować jako monumentu potwierdzającego chorą psychikę byłego pierwszego sekretarza.

Bukareszt zwiedzanie parlamentu. Budynek od frontu
Budynek od frontu
Bukareszt zwiedzanie parlamentu. Budynek w całej okazałości
Budynek w całej okazałości
Bukareszt zwiedzanie parlamentu. Fontanny i ja
Fontanny i ja
Bukareszt zwiedzanie parlamentu. Ulica pełna samochodów
Ulica pełna samochodów

Bukareszt zwiedzanie parlamentu – nasza wizyta

Czas szybko minął podczas naszych rozważań i za chwilę mieliśmy okazję przekonać się, jak z opowieścią o pałacu poradzi sobie nasz młody przewodnik. Zanim jednak weszliśmy do środka, musieliśmy dać dokumenty do skanowania i przejść przez bramki. Wszystkie rzeczy musieliśmy nosić ze sobą, bo nie było szatni.

Nasz przewodnik zaczął swoją opowieść od stwierdzenia, że pomysł wybudowania pałacu przez Ceausescu był chory. Ale po egzekucji małżonków w 1989 roku budynek był w 60 procentach ukończony, zamówione marmury, kryształy, drewno zgromadzone. Jego wyburzenie kosztowałoby więcej niż dokończenie budowy.

Dodał, że został on wykonany i wykończony w całości z rumuńskich materiałów. Milion metrów sześciennych marmuru pochodziło z Siedmiogrodu. Wykorzystano też ogromną ilość kryształu do skonstruowania 480 żyrandoli, z których największy waży dwie i pół tony. Wszystkie drzwi i posadzki zostały wykonane z rumuńskiego drewna. Na podłogach leżą rumuńskie dywany, niektóre wyprodukowane ręcznie. Koniec końców – wszystkie materiały użyte do budowy i wykończenia pochodzą z Rumunii. To była świadoma decyzja, także w okresie, kiedy już w postkomunistycznym kraju kończono budowę. I dlatego Rumuni są dumni z tego wielkiego budynku, bo niezależnie od jego początków, dziś służy różnym instytucjom, jest widoczny z kosmosu i turyści przyjeżdżają go zwiedzać.

Przewodnik stwierdził, że osobiście lubi pałac, ale nie można tego samego powiedzieć o jego dziadku. Dla części Rumunów pałac pozostaje symbolem czasów komunizmu i pamiątką po obłąkanym dyktatorze.

Bukareszt zwiedzanie parlamentu. Główny hol
Główny hol
Bukareszt zwiedzanie parlamentu. Pierwsza sala reprezentacyjna
Pierwsza sala reprezentacyjna
Bukareszt zwiedzanie parlamentu. W tej sali odbył się ślub Nadii Comaneci
W tej sali odbył się ślub Nadii Comaneci
Bukareszt zwiedzanie parlamentu. Sufit w tej sali
Sufit w tej sali
Bukareszt zwiedzanie parlamentu. Przygotowania do kolacji, z tyłu wielkie miejsce na portret
Przygotowania do kolacji, z tyłu wielkie miejsce na portret

Bukareszt zwiedzanie parlamentu – jakie były nasze wrażenia

Trzeba przyznać, że budynek miał swój styl, nam nie bardzo on się podoba, ale jednak poszczególne elementy były do siebie odpowiednio dobrane. Duże wrażenie robi marmurowa klatka schodowa, prowadząca do trzech reprezentacyjnych salonów, z których każdy kolejny jest większy od poprzedniego. Ostatni z nich jest naprawdę ogromny i na ścianie pozostało miejsce na wielkie portrety Eleny i Nicolae, które miały tu zawisnąć.

Co ciekawe w wielu salach zadbano by wzory na dywanach pokrywał się na przykład ze wzorami na meblach. Chodziło o to b poszczególne elementy współgrały ze sobą.

Budynek wykańczano już po 1989 roku. Wszystko to kosztowało majątek, a nad pracami ciągle czuwała ta sama architekt. Planów nie zmieniano, choć takie dyskusje również były. Odstępstwa od pierwotnego projektu, to brak pomieszczeń mieszkalnych i oczywiście jakichkolwiek elementów związanych z dyktatorem i jego żoną. Była to ciężka praca. Nota bene pałac jest najcięższym budynkiem na świecie, który co roku osiada o 8 mm.

Sale do wynajęcia

Sale te można wynająć. Podczas naszej wizyty trwały przygotowania do jakiejś uroczystej kolacji. Nie są jednak wynajmowane na wesela. Jedynym wyjątkiem był ślub znakomitej gimnastyczki Nadii Comaneci. Był to dowód uznania dla jej talentu i osiągnięć. Nadia Comaneci uciekła z Rumunii tuż przed upadkiem reżimu.

Marcin usiłował się dowiedzieć, ile kosztuje wynajęcie takiej sali. Przewodnik najpierw wspomniał o ośmiu tysiącach euro, ale potem stwierdził, że zajmuje się tym specjalny dział i cena zależy od, co chcemy w zamian otrzymać.

Pałac ma 12 kondygnacji nadziemnych i osiem podziemnych. My byliśmy tylko na dwóch piętrach i widzieliśmy 4 procent budynku. Jest tu 1100 pomieszczeń, 30 sal wielofunkcyjnych, 3 biblioteki.

Swoją siedzibę ma tu rumuński parlament.

Bukareszt zwiedzanie parlamentu.jedna z mniejszych sal
Jedna z mniejszych sal

Pałac można zwiedzać od marca do października w godzinach 9-17; w pozostałe miesiące 10-16. Zwiedza się z przewodnikiem, my wybraliśmy zwiedzanie w języku angielskim.

Bilet normalny kosztuje 40 lei na standardową wizytę. Inne możliwości możecie sprawdzić na stronie. Podczas naszej obecności nie było wyboru. Można robić zdjęcia za darmo – do niedawna trzeba było płacić. Wyjątek stanowi strefa bezpieczeństwa.

Bukareszt – cerkiew nowa pod wezwaniem św. Jerzego

Wracając do hotelu, zatrzymaliśmy przy cerkwi pod wezwaniem św. Jerzego. Z daleka usłyszeliśmy pieśni, właśnie kończyło się nabożeństwo. Weszliśmy do środka, gdzie zachwyciły nas malowidła i ikonostas. W cerkwi znajdują się groby książąt   Constantina Brâncoveanu i Iona Mavrocordata.

Cerkiew św Jerzego z zewnątrz
Cerkiew św Jerzego z zewnątrz
Cerkiew św Jerzego. Cudowne wnętrze
Cerkiew św Jerzego. Cudowne wnętrze

Bukareszt – bieg na dworzec

Pociąg do Braszowa mieliśmy dopiero o godzinie 18, więc spokojnie poszliśmy na długi obiad, nie spiesząc się wróciliśmy do hotelu po walizki i chcieliśmy zamówić taksówkę na dworzec. Okazało się, że o 17 jest to niemożliwe. Po kilku minutach stwierdziliśmy, że nie mamy już czasu i musimy udać się na piechotę. Do dziś bolą mnie nogi na wspomnienie tego marszobiegu. Ale na szczęście zdążyliśmy i spokojnie dojechaliśmy do Braszowa. A co tam robiliśmy? Przeczytacie w kolejnym tekście.

Jeśli

lubicie zwiedzać Rumunię, kliknijcie tu;

chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;

jeździcie po Polsce i szukacie interesujących miejsc do zobaczenie, kupcie nasz ebook, w tym wpisie znajdziecie szczegóły, a klikając w poniższe zdjęcie przeniesiecie się do naszego sklepu.

Polska na dobry nastrój

Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.



Booking.com

Od wielu lat zwiedzam i wędruję po Polsce i świecie. Zawsze na własną rękę i na własny rachunek. Polska znajdowała i znajduje szczególne miejsce w moich podróżniczych planach. Mam także wielki sentyment do Hiszpanii, po prostu lubię ten kraj z jego wspaniała kulturą, zabytkami i krajobrazami. Odkąd pamiętam lubiłam poznawać nowe miejsca, zaglądać w tajemnicze zakamarki, podróżować. Ta pasja towarzyszyła mi także w życiu zawodowym, a zdarzyło się w nim wiele.Pisałam o polityce międzynarodowej, ale także o zwiedzaniu Polski i Europy. Dalekie podróże związane z pracą, wizyty w niezwykłych miejscach, takich jak Downing Street 10 czy Pałac Elizejski tylko rozbudziły mój i tak wielki apetyt na poznawanie świata. Po drodze udało mi się napisać przewodnik po Mazowszu, bo Polska zawsze była dla mnie fascynującym miejscem do odkrywania. Od 8 lat prowadzę stronę Podróżniczego Domu Kultury. Piszę, fotografuję i opowiadam w mediach społecznościowych. Pokazuję i opisuję tylko to, co sama widziałam. Patrzę na świat optymistycznie, ale i krytycznie. Nie potrafię żyć bez podróży.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.Akceptuję Prywatność i polityka cookies