Polanica-Zdrój
Blog,  Dolnośląskie,  Polska

Polanica-Zdrój miejsce pełne uroku

Podczas ostatniego wyjazdu na Dolny Śląsk zatrzymaliśmy się w Polanicy-Zdroju, tu była nasza baza. Muszę stwierdził, że był to świetny wybór, bo miasto ma swój niepowtarzalny klimat, znaleźliśmy przyzwoity nocleg i jedliśmy naprawdę dobrze, właściwie to za dobrze. Do Kamieńca Ząbkowickiego było około 30 minut jazdy samochodem.

Polanica-Zdrój
Rwąca rzeka w środku miasta

Polanica-Zdrój – trochę historii

Wzmianki o osadzie pochodzą z 1347 roku, ale dopiero w 1556 roku kronikarz Aelurius podał w swoim opisie ziemi kłodzkiej informację o istnieniu źródeł mineralnych. Pierwszymi prawdziwymi gospodarzami byli jezuici. Niestety, osadę zniszczyli i spalili Szwedzi podczas wojny trzydziestoletniej. Zakonnicy ją odbudowali, postawili pałacyk, który pełnił rolę pensjonatu. Wtedy zaczęli pojawiać się pierwsi kuracjusze.

Wyraźny rozwój miejscowości nastąpił jednak dopiero w XIX wieku. Polanica znajdowała się w granicach Prus. Jej ówczesny właściciel Joseph Gromls ocembrował jedno z pięciu źródeł, wzniósł dom zdrojowy, a okoliczne pola zamienił w ogród.

W 1890 roku doprowadzono linię kolejową z Kłodzka i kuracjusze zaczęli napływać wielkim strumieniem, a właściwie w wagonach. W 1904 roku terenu uzdrowiskowe nabyła wrocławska spółka pod przewodnictwem Georga Haase, która zapewniła miejscowość niebywały rozwój. Wtedy właśnie powstał luksusowy dom zdrojowy (obecnie sanatorium Wielka Pieniawa). Uważany był on wówczas za najnowocześniejszy na Śląsku.

Chodząc ulicami miasta, zauważyliśmy, że Polanica uniknęła zniszczeń wojennych. Zachowało się wiele zabytkowych domów. Zaś w okresie radosnego dawnego ustroju, nie wybudowano w centrum jakiś architektonicznych potworków. Jakoś płynnie przeszła Polanica-Zdrój spod władzy niemieckiej do władzy polskiej. W mieście pozostał wybitny lekarz zajmujący się leczeniem chorób serca prof. Henryk Schlecht, który szkolił polskich lekarzy.

Polanica-Zdrój
Sanatorium Wielka Pieniawa

Polanica-Zdrój, nazwa miejscowości

Od lat 70-tych XIX wieku miejscowość nazywano Bad Altheide, ale w 1925 roku formalnie zmieniono nazwę na Altheidebad. Jednak powszechnie używana była nadal stara nazwa.

W maju 1945 roku miasto nazwano Puszczyków Zdrój. W maju 1946 roku Komisja Ustalania Nazw Miejscowości ustaliła nazwę Polanica Zdrój, którą od 2004 roku pisze się z myślnikiem w środku. Tyle zawiłości związanych z nazwą.

Polanica-Zdrój, spacer po mieście

Nie mogę napisać, że przeszliśmy Polanicę wzdłuż i wszerz, właściwie widzieliśmy tylko samo centrum i park. To, co widzieliśmy bardzo przypadło nam do gustu, bo miasto jest ładne i zadbane. Aż trudno sobie wyobrazić, że w 1998 roku płynąca środkiem centrum rzeka Bystrzyca Dusznicka zniszczyła wszystkie mosty w centrum i zalała kilkanaście budynków mieszkalnych.

Po tych zniszczeniach nie pozostało żadnego śladu. Wzdłuż rzeki ciągnie się ładny deptak, na którym odkryliśmy aleję gwiazd koszykówki. Dalej jest się bardzo zadbany park.

Wstąpiliśmy do pijalni wód, nalaliśmy sobie po szklaneczce, a potem siedzieliśmy w kawiarni. Za nalanie wody do kubka trzeba zapłacić 1,5 zł. Jej spożycie znacznie skróciło nasz pobyt w parku, bo musieliśmy pilnie poszukać toalety, żeby nie było, że nie ostrzegałam.

Przeszliśmy aleją do kolejnego ujęcia wody, ale nie działało, na szczęście dla nas. Droga prowadziła pod górę i później mieliśmy naprawdę ładny widok. Znaleźliśmy pomnik niedźwiedzia, patrona jednego ze szlaków po mieście. Minęliśmy stanowisko ochronne różaneczników. Podziwialiśmy zachowane domy. I tak doszliśmy do pięknie położonego hotelu Ireny Eris. Sam budynek już robi wrażenie.

Polanica-Zdrój
Muszla koncertowa w parku
Polanica-Zdrój
Pijalnia, jak widać
Polanica-Zdrój
Marcin w kawiarni
Polanica-Zdrój
Ścieżka do źródełka
Polanica-Zdrój
Dom, który ma wiele uroku
Polanica-Zdrój
Hotel Ireny Eris
Polanica-Zdrój
Szlak niedźwiedzia
Polanica-Zdrój
I sam niedźwiedź

Polanica-Zdrój, informacje praktyczne

Jak wspomniałam na wstępie to właśnie w Polanicy była nasza baza wypadowa. Spaliśmy w hotelu o nazwie Villa Tilia. Nocleg możemy polecić, czysto, miła atmosfera i w samym centrum i z bezpłatnym parkingiem. Jedliśmy we włoskiej restauracji „La Nonna” (aleja Wojska Polskiego 4). Było miło i smacznie, ale w sobotę warto zarezerwować stolik. Drugą restauracją była restauracja „Polskie smaki” (Zdrojowa 6a 6b). W pierwszy dzień się przejadłam, więc uwaga na duże porcje. Też było smacznie.

Bardzo polecam podczas zwiedzania spanie w miejscowościach uzdrowiskowych. Jest tu przeważnie dużo noclegów, restauracje i kawiarnie funkcjonują przez cały rok.

Jeśli

lubicie Dolny Śląsk, zerknijcie tu:

chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie

fascynuje Was Polska i chcecie odwiedzić piękne miejsca, kupcie nasz ebook, szczegóły na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.

Polska na dobry nastrój
Polska na dobry nastrój

Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, jak z niego skorzystacie.

Booking.com

Od wielu lat zwiedzam i wędruję po Polsce i świecie. Zawsze na własną rękę i na własny rachunek. Polska znajdowała i znajduje szczególne miejsce w moich podróżniczych planach. Mam także wielki sentyment do Hiszpanii, po prostu lubię ten kraj z jego wspaniała kulturą, zabytkami i krajobrazami. Odkąd pamiętam lubiłam poznawać nowe miejsca, zaglądać w tajemnicze zakamarki, podróżować. Ta pasja towarzyszyła mi także w życiu zawodowym, a zdarzyło się w nim wiele.Pisałam o polityce międzynarodowej, ale także o zwiedzaniu Polski i Europy. Dalekie podróże związane z pracą, wizyty w niezwykłych miejscach, takich jak Downing Street 10 czy Pałac Elizejski tylko rozbudziły mój i tak wielki apetyt na poznawanie świata. Po drodze udało mi się napisać przewodnik po Mazowszu, bo Polska zawsze była dla mnie fascynującym miejscem do odkrywania. Od 8 lat prowadzę stronę Podróżniczego Domu Kultury. Piszę, fotografuję i opowiadam w mediach społecznościowych. Pokazuję i opisuję tylko to, co sama widziałam. Patrzę na świat optymistycznie, ale i krytycznie. Nie potrafię żyć bez podróży.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.Akceptuję Prywatność i polityka cookies