Trzebiatów miasto słonia
Podczas ostatniego wyjazdu do Kołobrzegu postanowiliśmy odwiedzić Trzebiatów. Z czasów odległej młodości, a właściwie prawie dzieciństwa, miasto to kojarzy mi się z butami. Nie, nie ma zakładów obuwniczych w Trzebiatowie, ale w dawnych czasach miasto należało do województwa szczecińskiego i zaopatrzenie w sklepach było lepsze niż w Kołobrzegu, więc jeździłam tam na zakupy. Szczególnie zapamiętałam sklep obuwniczy w Rynku.
To już odległe czasy. Dziś warto odwiedzić Trzebiatów ze względu na zachowane zabytki, specyficzny układ miejski, no i ze względu na słonia. To Was zdziwiłam, pewnie pomyśleliście, że za długo przebywałam na słońcu, bo najpierw buty, teraz słoń. Ale wcale nie. Słonica Hasken przyszła na świat w Indiach, została podarowana Fryderykowi Henrykowi Orańskiemu, ten zaś duży prezent przekazał dalej i jej właścicielem na krótko został jego kuzyn, który odsprzedał słonicę nieznanemu z imienia człowiekowi. Nowy właściciel wyuczył ją 36 sztuczek i wędrował z nią po Europie. Słonica Padła w 1655.
Na jednej z kamienic w Trzebiatowie odkryto wykonane w 1639 roku sgraffito przedstawiające słonicę i jej opiekuna. Dziś jest ona symbolem miasta i zwiedzając je podąża się umownymi śladami słonicy. Pomysł ten przypadł nam do gustu, ale brakowało jakiejś mapki z zaznaczonymi miejscami, a przede wszystkim otwartego biura informacji turystycznej.
Trzebiatów – gotycki kościół
Nad miastem góruje gotycki kościół pod wezwaniem Macierzyństwa NMP. Zasadniczą część kościoła ukończono w XIV wieku, tylko niektóre fragmenty powstały w XV wieku. Kościół sprawia wrażenie ogromnego. Całkowita jego długość wynosi 72 metry, szerokość 28 metrów.
Kościół był otwarty i można było spokojnie go zwiedzić. Wewnątrz na uwagę zasługują epitafia i płyty nagrobne. Interesujący jest kamień nagrobny Arnolda Crempera, niestety jest już bardzo zniszczony. Nagrobek pochodzi z XIV wieku i pierwotnie był w innym kościele. O innych płytach i epitafiach możecie przeczytać na zamieszczonej w kościele tablicy informacyjnej.
Obraz ołtarzowy przedstawia Matkę Bożą z wieńcem gwiazd nad głową. Pochodzi on z XIX wieku. Zwróciliśmy też uwagę na renesansowe stalle. Zachowała się gotycka wieża, która w okresie średniowiecza pełniła rolę latarni morskiej. Wewnątrz jest jeden z najstarszych dzwonów w Polsce. Pochodzi z 1399 roku. Na wieżę nie dało się wejść, więc dzwonów nie obejrzeliśmy.
Rynek i jego okolice
Ruszyliśmy zwiedzać Rynek i Stare Miasto, które ma bardzo ciekawy układ szachownicowy, być może jest on widoczny z góry, bo chodząc po ulicach trudno było ten układ dostrzec. W Rynku jest ładny ratusz oraz kilka dobrze zachowanych kamienic.
Kaplica świętego Ducha była zamknięta. Pochodzi z przełomy XIV i XV wieku. Po zadeklarowaniu na Pomorzu protestantyzmu skonfiskowano ją, mieścił się w niej magazyn soli, była też używana jako sala gimnastyczna, dziś jest cerkwią i służy prawosławnym.
W Trzebiatowie zachowało się 1600 metrów murów miejskich, jedna baszta, ale nie zachowała się żadna z bram wjazdowych. Mury wybudowano w średniowieczu, a ich wysokość podwyższono, kiedy Trzebiatów toczył boje z Gryficami o żeglugę na Redzie. Mury obejrzeliśmy przy baszcie Prochowej. Odegrała ona ważną rolę w wojnie z Gryficami. Jak głosi legenda, jeden ze strażników objadał się kaszą, w pewnym momencie wypadła mu miska i oparzyła skradającego się wroga, ten krzyknął i tym samym zaalarmował obrońców miasta.
Z dużą przyjemnością odwiedziliśmy Trzebiatów, ale szlak słonia wyglądał jakby ktoś wziął pieniądze za jego wykonanie, a potem o nim zapomniał, a szkoda, bo pomysł był naprawdę dobry i można było ściągać do miasta więcej turystów i oczywiście sprzedawać pamiątki ze słoniem w roli głównej.
Gosław i Mrzeżyno
Przed wizytą w Trzebiatowie skręciliśmy jeszcze z drogi Kołobrzeg-Trzebiatów do wsi Gosław, aby zobaczyć średniowieczny kościół. Pochodzi z XIII wieku, wybudowany w stylu romańskim. Jest jednym z najstarszych na Pomorzu. Ciekawy jest kamienny portal udekorowany dwiema szachownicami. Znajduje się w dobudowanej w XIX wieku zakrystii. Niestety kościół był zamknięty i obejrzeliśmy go tylko z zewnątrz.
Zaś po zwiedzeniu Trzebiatowa udaliśmy się do Mrzeżyna, zrobiła się pora obiadowa, postanowiliśmy więc zjeść ryby. Wybraliśmy dobre miejsce, bo w Mrzeżynie znajduje się port rybacki, a miejscowe lokale założyli rybacy. Zjedliśmy więc pyszną, świeżą rybę.
Do Kołobrzegu wracaliśmy przez Rogowo. Kiedyś ta droga była zamknięta, bo w Rogowie mieściła się jednostka wojskowa. Dziś pozostały budynki koszarowe, ale właśnie powstają nowe osiedla z mieszkaniami do wynajęcia. Zaraz za Rowem jest Dźwirzyno. Niestety tu nikt nie zapanował nad spójnością zabudowy. Sprawę psują jeszcze kramy z różnymi przedmiotami wątpliwej urody.
Jeśli
lubicie Zachodniopomorskie, zerknijcie tu:
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie
fascynuje Was Polska i chcecie odwiedzić piękne miejsca, kupcie nasz ebook, szczegóły na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Booking.com
4 komentarze
Zdzisław
Często przejeżdżałem przez Trzebiatów. nie miałem jednak okazji zwiedzić miasta. tym blogiem zainteresowałem. Postanowiłem przy następnej okazji zwiedzić to miasto.
Małgorzata Bochenek
Naprawdę warto na chwilę się zatrzymać. Pozdrawiam
Jerzy Wójcik
W Trzebiatowie byłem okazjonalnie przed 50 laty i wspomnień zostało niewiele. Brzydka ,jesienna pogoda, zaniedbane miasteczko i okazały kościół który był akurat zamknięty – to tylko pamiętam. Pół wieku minęło i cieszę się że autor pokazał mi miejscowość tak korzystnie zmienioną i atrakcyjną . Dziękuję 🙂
Małgorzata Bochenek
A ja w odległej młodości jeździłam z Kołobrzegu do Trzebiatowa po buty. Było to inne województwo i zaopatrzenie trochę lepsze. Pozdrawiam. Małgosia