Wiedeń
Austria,  Blog,  Europa

Wielkanoc w Wiedniu była ciekawa i pracowita

Wiedeń jest elegancki, wyczuwa się w nim atmosferę dawnego cesarstwa. Na każdym kroku można podziwiać pamiątki po Habsburgach. W kawiarniach pełnych ludzi panuje niewymuszona atmosfera. A wokół rozbrzmiewa muzyka. W Wiedniu można się rozsmakować. Spędziliśmy Wielkanoc w Wiedniu. To także ciekawe przeżycie. A to dlatego, że w te świąteczne dni muzea były pełne ludzi.

Wielkanoc w Wiedniu
W centrum

Do Wiednia przyjechaliśmy w piątek popołudniu. Na zwiedzanie przeznaczyliśmy sobotę, niedzielę i pół poniedziałku i muszę napisać, że udało nam się całkiem dużo rzeczy obejrzeć.

Zwiedziliśmy dwa pałace związane z Habsburgami: Hofburg i Schönbrunn. W obu miejscach są dostępne audio przewodniki w języku polskim i naprawdę warto je wypożyczyć.

Wielkanoc w Wiedniu – Pałac Hofburg

Pałac Hofburg znajduje się w samym centrum miasta. Trafiliśmy do niego już w piątek włócząc się po ulicach.

Wielkanoc w Wiedniu
Pałac w środku miasta

Składa się z wielu budynków. Postanowiliśmy zwiedzić trzy wystawy, na które jest jeden wspólny bilet. Zwiedzanie zaczyna się od wystawy garnków, naczyń, sztućców i wszystkich innych rzeczy, które mieszkańcy pałacu ustawiali na stole, aby spożyć posiłek. Zasady te były sztywne, do różnych posiłków używano określonych sztućców, miejsca przy stole zajmowano według ścisłych reguł. Dzisiaj zajmuje się tym już tylko protokół dyplomatyczny podczas oficjalnych posiłków, wydawanych przez głowy państw.

Wielkanoc w Wiedniu
Nakrycie stołu

Wygląd zastawy stołowej podlegał ówczesnym modom. Trzeba jednak zauważyć, że te, które oglądaliśmy, zawsze były eleganckie, bez zbytniej ilości ozdób. Duże wrażenie robią także…serwetki. Składane w fantazyjny sposób były ozdobą cesarskiego stołu. Jak złożyć serwetkę ? Do dziś sztuka ta znana jest nielicznym, ale trzeba przyznać, iż efekt na stole jest naprawdę niezwykły.

Wielkanoc w Wiedniu – Pałac Hofburg cesarskie komnaty

Prosto z sali sreber przenosimy się na piętro do cesarskich komnat. Zwiedzanie zaczyna się w sali audiencji, gdzie na swoją kolejkę czekali wezwani na dany dzień na audiencję. Cesarz Franciszek Józef przyjmował około stu poddanych dziennie. Można się było zwrócić z prośbą o audiencję w różnych sprawach. W gazecie pojawiało się ogłoszenie informujące, które osoby zostaną w określonym dniu przyjęte przez cesarza.

Cesarz Franciszek Józef był bardzo pracowity. Dzień rozpoczynał przed godzina piątą rano i spędzał go głównie w gabinecie, który można było obejrzeć za salą audiencji. Był on bardzo skromnie urządzony. Jak również pozostałe pokoje należącego do jego cesarskiej mości. Na ścianach znajdowały się portrety ukochanej żony cesarza Elżbiety (Sissi) oraz fotografie przedstawiające cesarską rodzinę.

Ekspozycja poświęcona cesarzowej Elżbiecie próbuje pokazać jej życie i odkłamać narosłe wokół niego mity. Niewątpliwie Sissi źle czuła się na dworze i kiedy tylko mogła wyjeżdżała. Jej obsesją stało się dbanie o urodę. Długie, prawie do kostek włosy pielęgnowała do trzech godzin dziennie. W swoim pokoju miała tez drabinkę gimnastyczną i kółka. Wszystkie te zabiegi, a także regularne głodówki pozwoliły jej zachować wspaniałą figurę.

Cesarzowa Elżbieta została zamordowana przez anarchistę w Genewie podczas jednej ze swoich licznych podróży.

Wielkanoc w Wiedniu – Pałac Schonbrunn

Historię rodziny cesarskiej poznajemy także w pałacu Schonbrunn. Również tu można wypożyczyć przewodnik audio w języku polskim. Trasa imperial tour jest nieco droższa i dłuższa. Prowadzi przez pokoje cesarskie, a także gabinety chińskie z ozdobami z laki na ścianach.

Wielkanoc w Wiedniu
Pałac od frontu

Schönbrunn był letnią rezydencją cesarskiej rodziny. Otoczony jest ogrodami, które na pewno o wiele piękniej wyglądają latem. Warto obejść dookoła fontannę Neptuna, z bliska widać wszystkie szczegóły rzeźby.

Wielkanoc w Wiedniu
Fontanna Neptuna

Na samym szczycie znajduje się Gloriette.

Wielkanoc w Wiedniu
Gloriette

Przy ładnej pogodzie rozciąga się stąd wspaniały widok na pałac i na cały Wiedeń. Nas tego wrażenia pozbawiła mgła.

Wielkanoc w Wiedniu
Widok przesłoniła mgła

Brak widoków wynagrodziliśmy sobie torcikiem schwarzwaldzkim i kawą po wiedeńsku. Mieliśmy liczne towarzystwo, bo i turystów sporo, a i wiedeńczycy kochają kawiarnie.

Wielkanoc w Wiedniu – jarmark

Na samym dziedzińcu pałacu odbywał się jarmark świąteczny. Znów pełno ludzi, zainteresowanych głównie jedzeniem i piciem. Największym powodzeniem cieszyły się kluski z serem i wino lokalnych producentów. Dzieci uczyły się chodzić na szczudłach w towarzystwie kurczaka, a wielkie jaja stanowiły doskonałe tło do zdjęć.

Wielkanoc w Wiedniu
Jajo-gigant

Oprócz pałaców w Wiedniu są również wspaniałe muzea. W ciągu trzech dni udało się obejrzeć zbiory Muzeum Historii Sztuki, Belvedere, Albertinę.

Wielkanoc w Wiedniu – Muzeum Historii Sztuki

Zaczęliśmy od obrazów znajdujących się w Muzeum Historii Sztuki. Są tu takie dzieła jak obrazy Hieronima Boscha, Rubensa, Velazqueza, Tycjana, Rembranta i wielu innych. Niesamowite wrażenie robią obrazy Arcimboldi.

Wielkanoc w Wiedniu
Lekko przerażające

Marcina, jak zwykle zachwycały obrazy niderlandzkich mistrzów, szczególnie te ukazujące scenki miejskie.

Wielkanoc w Wiedniu – Belvedere

W Belvedere znajduje się kolekcja sztuki współczesnej, w tym wiele obrazów Klimta. Trafiliśmy akurat na wystawę poświęconą barokowi i wpływowi jego sztuki i filozofii na późniejsze dzieła.

Wielkanoc w Wiedniu
Belvedere

W Albertinie  z kolei są wspaniałe grafiki i obrazy od czasów postimpresjonizmu. Wszyscy wielcy są obecni, więc mieliśmy prawdziwą przyjemność z oglądania.

Wielkanoc w Wiedniu – Motylarnia

W drodze do Albertiny wstąpiliśmy do motylarni.

Wielkanoc w Wiedniu
Pozujący okaz

Była mniejsza niż ta niemiecka, ale co dziwne gatunki motyli takie same. Ciekawe, czy tylko te nadają się do życia w takim miejscu?

Wielkanoc w Wiedniu – kawiarnie

Wiedeń to także kawiarnie. Odwiedziliśmy ich kilka. Podobała nam się Hawełka, nie tylko ze względu na znaną z Krakowa nazwę, panowała w niej niewymuszona, miła atmosfera. Byliśmy też w kawiarni w hotelu Sacher, znanej ze słynnego tortu. Musieliśmy postać chwilę w kolejce, bo także inni wpadli na pomysł, że warto skosztować tej znanej na świecie specjalności.

Wielkanoc w Wiedniu
Tort Sachera

Kolejka posuwała się dość szybko, a my mieliśmy okazję obserwować klientów i sklep z różnymi pamiątkami. Tort faktycznie był wyśmienity. Spróbujemy zrobić taki w domu, ale coś mi się wydaje, iż oryginalny przepis jest pilnie strzeżona tajemnicą.

Byliśmy też w słynnym z różnego rodzaju kanapek lokalu Trześniowskiego. Tu też była kolejka, mała ilość miejsc, duży wybór kanapek. Lokal istnieje już sto lat i stale cieszy się niesłabnącą popularnością.

Wielkanoc w Wiedniu
Kanapki Trześniowskiego

Wielkanoc w Wiedniu – Prater

Aby dopełnić obraz Wiednia jeden wieczór spędziliśmy na Praterze. Trzeba szczerze przyznać, że trochę zawyżaliśmy średnią wieku.

Wielkanoc w Wiedniu
Wielkie koło

Jakoś lubimy spędzać w Wiedniu święta. Byliśmy też w Boże Narodzenie. Przeczytajcie, jak było.

Jeśli

interesuje Was Austria, zerknijcie tu;

chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;

lubicie zwiedzać ciekawe miejsca w Polsce, kupcie nasz ebook, informacje na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a klikając w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.

Polska na dobry nastrój
Polska na dobry nastrój

Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.



Booking.com

Dodane przez Małgosia dnia 2013-04-02

Od wielu lat zwiedzam i wędruję po Polsce i świecie. Zawsze na własną rękę i na własny rachunek. Polska znajdowała i znajduje szczególne miejsce w moich podróżniczych planach. Mam także wielki sentyment do Hiszpanii, po prostu lubię ten kraj z jego wspaniała kulturą, zabytkami i krajobrazami. Odkąd pamiętam lubiłam poznawać nowe miejsca, zaglądać w tajemnicze zakamarki, podróżować. Ta pasja towarzyszyła mi także w życiu zawodowym, a zdarzyło się w nim wiele.Pisałam o polityce międzynarodowej, ale także o zwiedzaniu Polski i Europy. Dalekie podróże związane z pracą, wizyty w niezwykłych miejscach, takich jak Downing Street 10 czy Pałac Elizejski tylko rozbudziły mój i tak wielki apetyt na poznawanie świata. Po drodze udało mi się napisać przewodnik po Mazowszu, bo Polska zawsze była dla mnie fascynującym miejscem do odkrywania. Od 8 lat prowadzę stronę Podróżniczego Domu Kultury. Piszę, fotografuję i opowiadam w mediach społecznościowych. Pokazuję i opisuję tylko to, co sama widziałam. Patrzę na świat optymistycznie, ale i krytycznie. Nie potrafię żyć bez podróży.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.Akceptuję Prywatność i polityka cookies